Rozdział 10
***Oczami Zayna***
Wchodząc do windy z Camillą robiło mi się gorąco myśląc cały czas o Harrym i jego wypadku. Winda zatrzymała się na drugim piętrze, wybiegliśmy z niej w poszukiwaniu Louisa. Po chwili usłyszeliśmy nasze imiona. Wołał nas Lou. Udaliśmy się do niego szybkim tempem.
- Lou co z nim? Jak to się stało? - powiedziała głośno i szybko moja narzeczona.
- Jechał do domu, gdy nagle jakiś wariat wjechał w niego, Zayn, Camilla on walczy teraz o życie - Lou opadł na ziemie zjeżdżając plecami po ścianie
Camilla usiadła na krzesełku zakrywając twarz drżącymi dłońmi. `To nie tak miał wyglądać ten wieczór` pomyślałem i przytuliłem dziewczynę. Siedzieliśmy ponad godziną w milczeniu od czasu do czasu Camilla popłakiwała.
***Oczami Liama***
Po załatwieniu wszystkich spraw wraz z Paulą i Niallem ruszyliśmy do szpitala, w którym znajdował się nasz przyjaciel. Dotarliśmy tam w szybkim tempie nie zważając na złamane przepisy drogowe. Będąc przed budynkiem `wysadziłem` Nialla i Paulę, biegiem ruszyli w stronę drzwi a sam poszukałem wolnego miejsca na parkingu. Po czym udałem się w tą samą stronę.
***Oczami Camilli***
Siedzieliśmy w ciszy dobre pół godziny, po tym czasie pojawiła się w szpitalu moja przyjaciółka z Liamem i Niallem. Po kolejnych 10minutach wyszedł lekarz z sali operacyjnej w niebieskim wdzianku. Podszedł do nas z wiadomością, że nasz przyjaciel będzie żył i że teraz zostanie przewieziony do sali pooperacyjnej. Prosił nas o przywiezienie jego rzeczy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że krótki rozdział ale niedługo wyjeżdżam i chciałam byście mieli w miarę szybko nowiutki post :)
Wybaczcie jeśli są błędy i jak jest mało interesujący :( Dawno nie pisałam i dlatego wyszedł mi taki :(
Pozdrawiam, Ruuuda :)
***Oczami Liama***
Po załatwieniu wszystkich spraw wraz z Paulą i Niallem ruszyliśmy do szpitala, w którym znajdował się nasz przyjaciel. Dotarliśmy tam w szybkim tempie nie zważając na złamane przepisy drogowe. Będąc przed budynkiem `wysadziłem` Nialla i Paulę, biegiem ruszyli w stronę drzwi a sam poszukałem wolnego miejsca na parkingu. Po czym udałem się w tą samą stronę.
***Oczami Camilli***
Siedzieliśmy w ciszy dobre pół godziny, po tym czasie pojawiła się w szpitalu moja przyjaciółka z Liamem i Niallem. Po kolejnych 10minutach wyszedł lekarz z sali operacyjnej w niebieskim wdzianku. Podszedł do nas z wiadomością, że nasz przyjaciel będzie żył i że teraz zostanie przewieziony do sali pooperacyjnej. Prosił nas o przywiezienie jego rzeczy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że krótki rozdział ale niedługo wyjeżdżam i chciałam byście mieli w miarę szybko nowiutki post :)
Wybaczcie jeśli są błędy i jak jest mało interesujący :( Dawno nie pisałam i dlatego wyszedł mi taki :(
Pozdrawiam, Ruuuda :)
Proszę Cię ! Pisz dalej ! ;) BŁAAAAAAAGAM ! I <3 1D !
OdpowiedzUsuń