środa, 31 lipca 2013

The Versatile Blogger


The Versatile Blogger

Witam, zostałam pierwszy raz nominowana przez Ikę Duchniak do The Versatile Blogger.


Zasady:

1. Podziękować osobie, która Cię nominowała.

2. Pokazać nagrodę, The Versatile Blogger.

3. Ujawnić 7 skrytych faktów o sobie.

4. Nominować 15 blogów, które Twoim zdaniem są godne do nominacji.

5. Poinformować autorów.



1. Niezmiernie miło mi za tą nominacje kochana :)

2. Proszę

.

3. 7 faktów o mnie:
1) Mam "fioła" na punkcie poprawiania grzywki.
2) Nie ruszam się nigdzie bez telefonu (nawet do toalety z nim idę).
3) Nałogowo palę i piję.
4) Non stop prostuje włosy.

5) KOCHAM piercing i tatuaże.

6) W szkole zawodowej wybrałam zawód fryzjer, mimo, że nie lubię tym się zajmować (chciałam wybrać kosmetyczkę, lecz u mnie w mieście i w okolicach nie ma takiej szkoły z tym zawodem).



 

czwartek, 18 lipca 2013

13.

Rozdział 13


***Oczami Zayna***

Gdy pielęgniarki z Camillą szły na salę operacyjną, poszedłem z Paulą do chłopaków aby ich poinformować, że zabieg zaraz się zacznie. Wchodząc do sali Harrego rozejrzałem się po pomieszczeniu, było ono bardzo przytulne, wziąłem stołek spod okna i usiadłem przy łóżku przyjaciela.

- Stary jak się trzymasz? - zapytał Harry
- Ledwo na nogach stoję, jestem przerażony tym wszystkim, boje się o nią - odpowiedziałem ze zaszklonymi oczami i łamiącym się głosem
- Wszystko będzie dobrze, a jak tam z nią? - zapytał Niall nie podnosząc wzroku, cały czas patrzał się w podłogę
- Zabrano ją na operację - po czym wstałem i wyszedłem. 

Skierowałem się prosto pod salę operacyjną i usiadłem na to samo miejsce co jakiś czas temu. Minęło pół godziny, schowałem twarz w dłoniach, gdy po chwili usłyszałem szmer otwierających się drzwi, wstałem pośpiesznie podchodząc do lekarzy.

- Co z nią?
- Jest silna, operacja odbyła się bez żadnych komplikacji, zostanie teraz przewieziona na sale pooperacyjną, tam gdzie Pana przyjaciel - odpowiedział ze spokojem jeden z lekarzy
- A kiedy ona się obudzi?
- Jutro powinna się wybudzić jeśli przeszczep się przyjmie, a teraz Pana muszę przeprosić, czeka mnie jeszcze jedna operacja i chciałbym się przygotować - odpowiedział i poszedł w swoją stronę

Nagle zobaczyłem JĄ, leżała bezbronna, blada, taka niewinna. Pielęgniarki wiozły ją na salę, w której miała leżeć. Szybko zatrzymałem jedną z nich:

- Przepraszam, miałbym małą prośbę do siostry, czy przekazałaby siostra moim przyjaciołom, że pojechałem do mieszkania po rzeczy mojej ukochanej?
- Owszem, przekażę - posłała miły uśmiech i poszły dalej

***Oczami Liama***

Po wyjściu mulata porozmawialiśmy wszyscy, wspólnie na temat tego wypadku, musiałem dowiedzieć się co było przyczyną tego zdarzenia, więc zapytałem wprost Harrego:

-Ej stary opowiedz nam co się stało wtedy
- Jechałem spokojnie, przede mną jechał samochód z balami drewna, chciałem go wyprzedzić, lecz jechały z naprzeciwka auta, więc zrezygnowałem - łamał mu się głos opowiadając - wtedy dostałem SMSa i zacząłem go czytać skupiając się na treści i po chwili usłyszałem huk spojrzałem przed siebie i zobaczyłem jak wózek z balami kieruje się prosto na mnie, nie miałem gdzie uciekać, z lewej strony jechały auta, po prawej stronie był wielki rów, nim coś zdążyłem zrobić, jedna z bali wypadła, wlatując do samochodu przez przednią szybę i traciłem panowanie nad pojazdem, wleciałem w rów. Więcej nic nie pamiętam i obudziłem się tutaj...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba, przepraszam, że taki krótki.

Pozdrawiam, Ruuuda

środa, 17 lipca 2013

.

Przepraszam


 Miałam dzisiaj pisać nowy rozdział, lecz niestety tego nie zrobię, ponieważ mój stan emocjonalny znacznie się pogorszył wraz z powrotem mojego byłego i tego co on mi zrobił dzisiaj.  Postaram się napisać go jutro, może do tego czasu się otrząsnę i nie będę musiała więcej go widzieć, a co najważniejsze go znosić.  Postanawiam rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu, skreślając go z niego raz na zawsze.
 Wybaczcie mi to proszę.


Pozdrawiam, Ruuuda

poniedziałek, 8 lipca 2013

12.

Rozdział 12


*rozmowa telefoniczna*

- Halo? coś się dzieje z Harrym? - odezwała się dziewczyna po drugim sygnale.
- Niestety tym razem to nie o Harrego chodzi, Camilla zasłabła i do tej pory nie odzyskała przytomności...
- Boże, ale wszystko z nią w porządku? - powiedziała wstrząśnięta dziewczyna
- Właśnie nie, lekarz pytał się mnie kiedy ostatni raz brała insulinę i jakiego typu ma cukrzycę.
- Ona ma cukrzycę pierwszego typu, ale co do tego kiedy brała insulinę to niestety nie wiem, ale jak coś by się działo to zadzwoń do mnie od razu, razem z Liamem kończymy pakować rzeczy Harrego i przyjedziemy tam do was - Paula od razu się rozłączyła.

*koniec rozmowy telefonicznej*


Schowałem telefon do kieszeni i wróciłem do sali powtarzając słowa przyjaciółki odnośnie mojej narzeczonej i przyglądałem się niezwłocznie w prace lekarza. Po moich słowach kiwnął głową na znak, że zrozumiał, po czym podał jej jakieś białe płyny, podpiął parę kabelków dzięki, którym było słychać pracę serca oraz podłączył kroplówkę.
- Jeśli za 10 minut się nie wybudzi, będzie koniecznością zrobić zabieg - powiedział lekarz podnosząc głowę do góry.
- Jaki zabieg do cholery?!- uniosłem ton głosu, nie wiedząc o co mężczyźnie chodzi.
- Przeszczep trzustki jest konieczny w takim przypadku - odezwał się spokojnie lekarz.
- Yhym, ale potem z nią będzie wszystko dobrze? Ile będzie musiała przebywać w szpitalu? - zapytałem równie spokojnym tonem co on.
- Jeśli przeszczep się przyjmie, zostanie u nas tylko tydzień - odpowiedział.
- A co jeśli się nie przyjmie? - zapytałem na jednym tchu.
- W takim razie zostanie ona u nas dłużej i powtórzymy przeszczep.

Minęło 7 minut, strach o dziewczynę rósł  nie miłosiernie, przymknąłem oczy myśląc o tym jak wspaniale było by ją poślubić, nagle usłyszałem spowolnione `pikanie` z aparatury po czym szybko otworzyłem oczy i zobaczyłem poziomą linię na ekranie. Wybiegłem z pomieszczenia i pobiegłem do pokoju lekarskiego. Był zamknięty. Postanowiłem pobiec do pokoju pielęgniarek, zauważając jedną powiedziałem co się stało i oboje już biegliśmy do sali, gdzie znajdowała się nieprzytomna dziewczyna. Pielęgniarka zadzwoniła po lekarzy i po minucie sala wypełniła się pielęgniarkami, lekarzami oraz ordynatorem. Reanimowano ją przez 10 minut, to nie pomogło, więc użyto defibrylatora, po 2 próbach, powróciła normalna praca serca mojego skarba, łzy szczęścia popłynęły z moich oczu, lecz nadal nie odzyskała przytomności. Natomiast mój strach mnie nie opuścił.

W tym czasie do sali weszli przyjaciele, opowiedziałem im co się stało, również martwili się o dziewczynę, chłopcy poszli sprawdzić jak z Harrym, a przy łóżku Camilli siedziała Paula oraz ja.

- Myślisz, że wszystko się ułoży? - zapytała cicho
- Jasne, jest silna tak jak Harry, wyjdą z tego - przytuliłem dziewczynę po przyjacielsku, kiedy do sali wszedł lekarz z dwiema pielęgniarkami
- Zwolniła się sala operacyjna i zabieramy pańską narzeczoną na zabieg, proszę być dobrej myśli - posłał nam miły uśmiech, po czym pielęgniarki wzięły Camillę do sali operacyjnej, a za nimi wyszedł lekarz

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak na razie tyle, potem postaram się napisać więcej. 
No nic ja uciekam dalej świętować. Życzę wam miłego wakacyjnego wieczoru.

Pozdrawiam, Ruuuda

Dobra wiadomość.

Uwaga!


 Mam dla was dobrą wiadomość w związku z tym, że dzisiaj obchodzę urodziny postanowiłam wam zrobić niespodziankę. 
 Odnośnie z niespodzianką postaram się napisać 12. rozdział, pojawi się albo jeszcze dzisiaj albo troszkę po północy.

Pozdrawiam,
Ruuuda