wtorek, 20 listopada 2012

1.


Rozdział 1

***Oczami Camilli***

Była godz. 6.30, piątek, zakończenie roku szkolnego.
Wstałam niechętnie obudzona przez budzik. Najchętniej bym go w końcu rozwaliła ale skoro to mój telefon, postanowiłam odpuścić. Poszłam od razu do łazienki aby wykonać poranną toaletę <pójść pod prysznic, umyć zęby, nałożyć lekki make-up oraz wyprostować włosy> - przecież musiałam jakoś wyglądać na rozdaniu świadectw. O 7.15 postanowiłam się ubrać w  http://img.stylistki.pl/sets/set-do-pracy-s148851.jpg . Gdy byłam już ubrana zeszłam na śniadanie do naszej niewielkiej kuchni. Przy stole siedziała już mama z miną myślicielki z pewnością chciała mi przekazać jakąś wiadomość. Uroczyste zakończenie roku szkolnego było na 8.20 więc nie spieszyłam się. Zjadłam śniadanie i po chwili rozległ się dźwięk dobywający za drzwi wejściowych. Poszłam sprawdzić i była to moja przyjaciółka Paula, jak zawsze punktualna. Była ubrana w http://i.pinger.pl/pgr100/cb6abbce0021170f48e8efa9/fasw+i+hm+3.JPG wyglądała prześlicznie. Poszłyśmy jeszcze do kuchni bo chciałam porozmawiać z mamą.
- Mamo? Powiesz mi co się stało? - zapytałam
- Córeczko nic się nie stało. Powiem Ci jak wrócicie ze szkoły. - uśmiechnęła się i puściła oczko do Pauli, a ta to odwzajemniła. Nie miałam pojęcia co szykowały ale postanowiłam, że dowiem się potem.
 
***Oczami Pauli***

Gdy mama Pauli puściła mi oczko to już wiedziałam, że nadszedł czas by Camilli o tym powiedzieć. Od razu wyszłyśmy z domu Ruuudej i udałyśmy się do szkoły gdzie od niej miałyśmy jakieś 10 minut drogi. Szłyśmy w niezręcznej ciszy. Wiedziałam, że męczy ją to co mamy jej do powiedzenia. Ale musiałyśmy zaczekać. Po 10 minutach dotarłyśmy do szkoły. Poszłyśmy do klasy i przywitałyśmy się ze znajomymi po czym od razu ruszyłyśmy w stronę sali gimnastycznej gdzie miała odbyć się uroczystość. Usiadłyśmy na wyznaczonych miejscach dla naszej klasy i oczekiwałyśmy na przyjście wszystkich uczniów wraz z gronem pedagogicznym i naszego `wspaniałego` dyrektora.

Po pełnej godzinie rozeszliśmy się do klas wraz z wychowawcami. Wszyscy usiedli na swoich miejscach i czekali na wręczenie świadectw oraz na zasłużony odpoczynek przez dwa miesiące od tej `budy`. Po kolejnej godzinie udałyśmy się do domu Camilli.

*** Oczami Camilli***

Nareszcie doszłyśmy do domu. Chciałam tylko iść się położyć i odespać te całe 10 miesięcy nauki. Przypomniałam sobie o rannej rozmowie z mamą. Od razu poszłam do salonu gdzie siedziała Paula z mamą i o czymś widocznie rozmawiały.
- Yhmm mamo? Miałyśmy porozmawiać. - powidziełam
-Ah tak dziecko siadaj. Mam wspaniałe wieści dla Ciebie i Pauli, choć ona już o tym widziała to postanowiłyśmy, że powiemy Ci to wspólnie. Mimo iż ojca nie ma bo ciągle w pracy pewnie też się będzie cieszył razem z Tobą. - odpowidziała
-No dobrze ale powiedzcie już o co chodzi bo bardzo jestem ciekawa - oznajmiłam - A ty? najlepsza przyjaciółka i mi nic nie powiedziałaś? - tym razem zwróciłam się do Pauli groźnym tonem. Ona jak nic tylko się uśmiechała - no więc powiecie mi o co chodzi?
- Camilla wiem jak lubisz One Direction i z tego co wiem to znajdują się właśnie w Londynie i ... - po czym nie mogłam dokończyć i przerwała mi moja przyjaciółka 
- I co w związku z tym? No mów szybciej! - krzyknęłam 
- Powiem Ci tylko mi nie przerywaj - odwzajemniłam groźnie - i jutro wylatujemy do Londynu na całe wakacje, nasi rodzice ustalili, że wykupią dla nas wejściówki na koncert i za kulisy oraz abyśmy mogły z nimi porozmawiać - dodałam wszystko na jednym wydechu aby mi nie przerwała.
- Co? to niesamowite dziękuję wam! - po czym przytuliłam się do mamy i przyjaciółki z wielkim bananem na ryju

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie, że wszystko od nowa będzie :( 

1 komentarz:

  1. "Z wielkim bananem na ryju"- powalają mnie te słowa. Haha świetny rozdział. Nie czytam od początku ale postanowiłam, że dodam ten komentarz :P

    OdpowiedzUsuń