wtorek, 20 listopada 2012

7 (+18)


Rozdział 7 <+18>

Wędrował swoimi dłońmi po moim ciele, wcale mi to nie przeszkadzało a wręcz podobało, miałam ochotę na coś jeszcze a on to wyczuł więc zaczął powolutku rozpinać  mój stanik, całując szyje i zniżając się niżej, coraz niżej  aż doszedł do ...

***
... Do tego miejsca, delikatnie językiem drażnił ma kobiecość. Potem wszedł we mnie całując moje usta. Przeszył mnie miły dreszczyk. Czułam jak dochodził we mnie a zarazem ja. W końcu  opadliśmy z sil i leżeliśmy obok siebie patrząc sobie w oczy. Była godzina 2 w nocy postanowiliśmy ze pójdziemy  spać a razem rano skoczymy na zakupy i zrobimy wspólnie obiad dla naszych przyjaciół. 

Godzina 10.35. 
 ***Oczami Liama***

Gdy wstałem, nie bylo juz Pauli w moim łóżku, pomyslalem, ze pewnie poszla zjesc sniadanie. Zszedlem do kuchni lecz tam jej nie bylo. Zastalem tylko Hazze, głodomora i Lou. Wiec postanowilem sie ich zapytac.
- Widzieliscie moze dzisiaj Paule?
-  Nieee, ale czekaj moze... eee jednak nie. A cos sie stalo? - Zapytal Harry
- Nie nic tylko nie moge jej nigdzie znaleźć. - Smutnym głosem odpowiedzialem zerkajac na podloge
- Stary spróbuj do niej zadzwonic czy cos. A może Camilla poszla z nia na zakupy? - Poinformowal mnie Lou
A głodomor  jak zwykle obżerał sie chipsami zerkajac co jakis czas co sie dzieje. Jak Lou doradził tak zrobilem , zadzwonilem do Camilli ale ona tez nie wiedziala co sie z nia dzieje, podobno wyszla wczesnie rano jak to ona pobiegac ale do tej pory nie wrocila. Probowalem dodzwonic sie do ukochanej ale nadal nic. Mialem w głowie czarne scenariusze.. a co jesli cos jej sie stalo? Co jesli ja ktos porwał ? Co ja teraz zrobie !? nawet nie wiem gdzie by mogla byc  bo w parku Camilla nigdzie jej nie widziala. Postanowilem obdzwonić wszystkie szpitale. Wyciągnąłem książkę telefoniczną i wybieralem po kolei numery szpitali. PO 20 minutach niczego sie nie dowiedzialem. Ciągle bylem w punkcie bez wyjscia. Dobijało mnie to ze nikomu nic nie powiedziala dokad poszla pobiegac. Wpadalem w histerie. Postanowilem ze sam jej poszukam moze czegos sie dowiem. 
 Zacząłem od pobliskiego parku, potem objechalem wszystkie zakątki, w których lubilismy przebywać, na sam koniec zostawilem ciemne zaułki takie jak wtedy gdy je odnalazłem przypadkowo z resztą zespołu. W ciągu przeszukiwan postanowilem do niej jeszcze raz zadzwonić. Nagle uslyszalem za rogiem jakiejs meliny znajomy dźwięk telefonu. Podszedlem by sprawdzic i nagle ujrzałem na ziemi telefon Pauli. Wpadlem w panike, zadzwonilem do wszystkich i powiedzialem o tym co znalazlem. Zabralem telefon i pojechalem do mieszkania. ...

***Oczami pozostałych***

Otrzymalismy telefon od Liama z przerazajaca wiadomoscia. Powiedzial, ze zaraz przyjedzie i musimy isc z tym na policje, gdzie kolwiek aby zglosic zaginiecie naszej przyjaciolki.
Gdy Liam wszedl do mieszkania my siedzielismy w salonie czekajac na jakies dalsze informacje, w tym czasie ktos zadzwonil do drzwi. Energicznym ruchem podbieglam do nich otwierajac je. Ten widok mnie `zamurował`. Ledwo stojaca na nogach Paula, cala we krwi, ubranie rozdarte, plakala. Nagle upadla a ja zdazylam ja zlapac lecz wyladowalysmy razem na chodniku. Chłopcy pomogli mi ja zaniesc do salonu. Liam szybko zadzwonil po pogotowie. A ja opatrywalam koleżankę. Po 15minutach pogotowie przyjechalo i lekarze zabrali ja do karetki. Pojechalam z nimi. Kazalam chłopakom pojechac samochodem, posluchali mnie i po kolejnych 15 minutach znalezlismy sie w szpitalu. Grono lekarzy obskoczylo Paule i na noszach zabrano ja na oddzial a my musielismy pozostac na holu. W pewnym momencie podszedl do nas lekarz ładnie sie przedstawil ( miał na imie John Walter) powiedzial, ze Pauli nic poważnego nie jest, ma lekki wstrzas mozgu, paredziesiąt szwów i ze musi zostac conajmniej 2 tygodnie w szpitalu na badaniach + obserwacje. Ucieszylismy sie , ze nic powarznego jej sie nie stalo. Moglo byc przeciez gorzej.. Postanowilismy, ze zostane z nia caly dzien i bedziemy sie zmieniac aby nie byla sama. Wszystkim to pasowalo. Chłopcy pojechali do domu, a ja w tym czasie poszlam do automatu i wybieralam kawe, ponieważ bylam troche zmeczona a kofeina pobudza, z rozmyslen wyrwal mnie meski głos.
- Przepraszam czy mogl bym? - powiedzial tajemniczy mezczyzna. Obrócilam sie i ujrzalam wysokiego bruneta, o zielonych oczach. Był przystojny i to bardzo. 
- Hmm ah tak prosze - odpowiedzialam grzecznie przesuwajac sie w prawy bok. 
- Cos widze, ze nie w humorze jesteś. Stalo sie cos ? - zapytal a ja lekko oszolomiona tym co sie stalo odpowiedzialam
- Nie nic takiego ważnego - chwyCilam kawe i poszlam do sali koleżanki
Wiem nie milo tak jest odejsc bez zadnego pożegnania ale nie mialam ochoty na dalsza rozmowe gdy moja przyjaciolka byla w niedobrym stanie.

Minęło 5 tygodni.

Paula w ciagu 3 tygodni wrocila do nas i opowiedziala co sie stalo. Ktos ja zaciagnal do jakiejs rudery, probowal ja zgwalcic ale ona sie wyrywala. Zatem on ja bil aby ona byla zmeczona. Wtedy udalo mu sie tego dokonac. Gdy wszystko sie skonczylo on ja zamknal w jakims pomieszczeniu. Przesiedziala tak pare godzin nie majac sily doslownie na nic. Uświadomila sobie, ze nie moze tutaj dluzej zostac i ze musi wracac do przyjaciol, opowiedziec im o tym. i udalo jej sie uciec ryzykujac obrazeniami i wyskoczyla przez okno. Na szczescie bylo dosc nisko i nic sie jej nie stalo i mogla dojsc do mieszkania 1D. Reszte juz znamy. Nie wiemy czy kiedykolwiek uda jej sie o tym zapomniec. Wszycy bardzo balismy sie o nia a takze o Ruuuda aby jej sie nic takiego nie przytrafilo. Zawsze gdy wychodzily jeden z nas byl przy nich aby zapobiec kolejnemu przykremu zdazeniu. 

***Oczami Pauli***

Bardzo balam im sie to powiedziec, a w szczegolnosci Liamowi. Wiedzialam jak zareaguje ale nic nie da sie zrobic i musilam powiedziec. Po godzinie wszystko juz wiedzieli. Ja chyba bede miala jak narazie wstret do tego typu spraw (sex). Chcialam o tym zapomniec. Bałam sie rowniez pozwolic na dotykanie mego ciala przez Liama. On rowniesz nie byl z tego powodu zadowolony ale szanowal moja decyzje o tym i co jakis czas probowalismy siebie dotykac aby przelamac moj strach. 

***Oczami Zayna***

Pomimo tego co sie wydarzyło w przeciagu 3 tygodni mialem ochote ponownie skosztowac ciala Ruudej. Bardzo mnie pociagala gdy byla w bieliznie a nawet jak byla ubrana w jakas seksowna mala czarna. Przed calym zaspolem szykuje sie wywiad u Moli. Zaprosila rowniez nasze towarzyszki ale z racji tego, ze Paula byla jeszcze w szoku ona miala pozostac za kulisami przygladajac sie nam. Bo nie chciala aby ktos ja wypytywal o rozne tego typu rzeczy. Wracajac do Ruuudej i mego pożądania.Była godzina 22.30 wiec postanowilismy wszyscy isc wczesniej spac bo jutro ten cholerny wywiad. Lecz gdy bylem w łóżku z Camilla mialem straszna na nia ochote. Zaczalem dotykac delikatnie jej ciala a ona tylko rozkosznie wtulala sie we mnie pomrukiwajac słodko. Szkoda, ze tak krotko sie znamy bo chcialbym aby zostala juz ze mna na zawsze aby nosila nazwisko Malik. Było mi przy niej bardzo dobrze. Mimo, ze tak krotko sie znalismy. bardzo dobrze sie dogadywalismy, i oboje pragnelismy byc razem. Dlatego jutro chcialem zrobic jej niespodzianke i zabrac ja do eleganckiej restauracji na romantyczna kolacje...

CDN

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz