wtorek, 20 listopada 2012

8.


Rozdział 8

Szkoda, ze tak krotko się znamy bo chciałbym aby została już ze mną na zawsze aby nosiła nazwisko Malik. Było mi przy niej bardzo dobrze. Mimo, ze tak krotko się znaliśmy. bardzo dobrze się dogadywaliśmy, i oboje pragnęliśmy być razem. Dlatego jutro chciałem zrobić jej niespodziankę i zabrać ja do eleganckiej restauracji na romantyczna kolacje...

***

Z moich rozmyśleń wyrwała mnie ukochana. Ahh tak słodko wyglądała rąbiąc przeróżne minki. Zacząłem ja całować, najpierw delikatnie lecz po czasie stawało się to bardzo namiętne. Bylem strasznie szczęśliwy mając ja przy sobie. Oboje mieliśmy ochotę na dalsze igraszki lecz do pokoju wparował Lou krzycząc ze Niall pożera jego marchewki. Spojrzałem się na niego z mina `WTF?!`. Kazałem mu wyjść bo inaczej milutko tak nie będzie. On spojrzał na mnie ze zdziwieniem ale po chwili zrobił to co mu kazałem. W tym czasie Camilla postanowiła już sobie słodko kimać. Wiec zrobiłem to samo.


Godzina 8.35


Przebudziłem się. Spojrzałem na Camille i postanowiłem, ze zrobię jej śniadanie do łózka, a wieczorem zabiorę ja do mojego ulubionego lokalu. Wstałem delikatnie aby jej nie obudzić, poszedłem do łazienki, wziąłem zimny prysznic, ułożyłem włosy i wróciłem do pokoju owinięty w ręczniku do pasa. Założyłem To i poszedłem do kuchni. Wchodząc do salonu ujrzałem mnóstwo butelek po przeróżnych trunkach oraz śpiących gdzie popadnie chłopaków. A na Liamie leżała Paula. W myślach zacząłem się śmiąc i poszedłem do kuchni. Wyjąłem z lodówki potrzebne składniki i zabrałem się do robienia naleśników czekoladowych w kształcie serduszka.
Do tego nalałem do dwóch szklaneczek sok pomarańczowy i podałem wszystko na tacy gdzie wyglądało to mniej więcej tak O tak tylko oczywiście inne śniadanko. Po skończeniu poszedłem z tacą do mojego a raczej naszego pokoju. Kwiatuszek jeszcze spał to odłożyłem tace na stolik przy łózko i pocałunkiem obudziłem ukochana.

***Oczami Camilli***

Po przebudzeniu przez pocałunek uśmiechnęłam się do Zayna i usiadłam na łózku.Przeciągnełam się i oboje wzielismy sie za konsumowanie tego uroczego sniadanka. Byłam bardzo szczesliwa, ze jest przy mnie. 
 - Kochanie i jak Ci smakuje ? - zapytał z troską Zayn
- Jest bardzo pyszne. Dziękuje - odpowiedziałam z wielkim uśmiechem i dalej powróciłam do tej samej czynności.
Po zjedzeniu ruszyłam do łazienki w celu codziennej toalety (relaksujący prysznic, make-up, suszenie włosów) Zrobiłam sobie z włosami to i wyszłam z pomieszczenia udajac sie do wielkiej szafy poszukujac godnego siebie ubrania na dzisiejszy dzien. Jest w miare cieplo co bylo dziwne jak na warunki atmosferyczne w Londynie i ubrałam to (bez torebki, pierścionka i okularów).
Mialam w planach na wyjscie do centrum handlowego po jakies ciekawe zestawy, postanowilam wplatac w te plany reszte `ekipy`. Wiec zeszlam do salonu sprawdzić czy juz nie spią, jednak pomylilam sie, oni jeszcze kimali w najlepsze lecz nie podarowalam im tego i wymyslilam podstep wiec zaczelam krzyczeć .
- Wstawaaaaaaaać ! Ruchy juz juz wstawać !! musze wam cos powiedziec !!! 
Wszyscy zerwali sie na rowne nogi. Popatrzyli na mnie z dziwna mina.
- Ej o co chodzi? głowa mnie strasznie boli - Powiedział Harry i wtedy reszta mu przytakiwala.
- Trzeba było tyle nie pic. Zabieram was na miasto. Szybko zbierajcie sie do swoich pokoi i przebrac sie natychmiast ! I weźcie szybki prysznic.- powiedzialam dalej głosnym tonem co im to nie pasowalo
- No ok, ok juz sie zbieramy...- powiedzial zrezygnowany Louis

***Oczami Nialla***

Idac do swojego pokoju rozmyslalem o  tym jakie Zayn i Liam maja szczescie majac takie dziewczyny. Ciekawe czy ja tez kiedys znajde swa ukochana. No nic... po wejsciu do swojego pokoju ruszylem prosto w strone szafy wybierajac cos do ubrania i wybralem to i ruszylem do łazienki. Mialem szczescie ze nikogo jeszcze przede mna nie było. Wzialem prysznic i ubralem sie w ten zestaw. Po chwili zszedlem do salonu nikogo jeszcze nie bylo, ale co 10 minut schodzil juz kazdy z towarzyszy Liam był ubrany w TO, Harry w TO, Louis w TO  a Zayn w TO (bez torby). Nadszedł czas na nasze panie Ruuuda miała na sobie to a Pyszczek zeszła w tym . Wygladały pieknie. Włosy spięte miały obie zupelnie inaczej Ruuuda , Pyszczek .
Wyszlismy przed dom . Zayn i Camilla jechali osobno. Poniewaz mial jakas dla niej niespodzianke. My w tym czasie dojechalismy do wielkiego centrum handlowego.

***Oczami Zayna***

Mialem zatankowy samochod do pelna dlatego krazylismy po Londynie. Chialem jej pokazac wiele ciekawych miejsc. A na wieczór zabrac ja do eleganckiego lokalu. Mialem dla niej niespodzianke. Lecz przed tym pojechac szybko do galerii i wybrac dla nas zestaw aby pasowac do tej niespodzianki. Po 3 godzinach bylismy juz gotowi. Kupilem Camilli cudowna sukienkebuty.
Z akcesorii wybrałem czarna kopertówkę , i biżuterie , a dla siebie  ten zastaw ale bez krawata. Ubrani w nasze zestawy zabrałem ją do restauracji, zamówilismy posilek i nadszedl czas na ta niespodzianke. Wstalem i ukleknąłem przed nia. Była zdziwiona a zarazem szczesliwa. 
- Camillo Szulta czy zostaniesz moją żoną ? - zapytałem z mega usmiechem 
- Ależ oczywiscie, że .....

CDN

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kochani dowiecie się jej odpowiedzi w nastepnym rozdziale.
Przepraszam za bledy jak coś.
Jesli czytacie tego bloga to prosze o komentarze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz