Rozdział 5
Zauważyłam ze Zayn sie juz przebrał i najwidoczniej spal. Połozylam sie koło niego. Nagle mnie objał i pocałowal delikatnie w szyje a potem to juz sie chyba domyslac mozna....
***
***Oczami Camilli***
... co chciał zrobić lecz powstrzymał się.
- Dobranoc aniołku - powiedział zmeczonym głosem mulat
- Dobranoc - usmiechnelam sie i zamknelam oczy
Po 10 minutach oboje zanselismy
---
***Nastepnego dnia***Oczami Liama***
Obudziłem sie o 7.20 . Poszedłem do łazienki, wziąłem zimny prysznic i poszedlem sie ubrac. Po 30 minutach bylem juz w kuchni gdzie przyrządzałem śniadanie dla wszystkich. Zrobiłem stos kanapek, kawe i udalem sie do pokoi z zamiarem obudzic wszystkich na sniadanie. Na poczatku poszedlem do Harrego, probowalem go obudzic lecz nie dalo rady wzialem butelke wody, ktora stała przy łózku, odkrecilem ja i wylalem prosto na glowe loczka. W mgnieniu oka sie obudzil, bardzo sie wkurzyl ale nic nie powiedzial. Od razu poszedl do lazienki. Potem udalem sie do Louisa. Niestety sytuacja wygladala podobnie jak z Harrym. Po 5 minutach wpadlem do pokoju Pauli, tak słodko spała, ze aż szkoda było ja wyrywać ze snu. Nic nie moglem poradzić sniadanie juz czekalo na stole. Podeszlem do niej i musnąłem ja lekko w usta, byly takie słodkie, od razu otworzyła oczy a ja tylko poiedzialem by zeszla zaraz na sniadanie na dol. Niall na szczescie juz nie spal, zdziwilo mnie to ale rozmawial z kims przez telefon i nie chcialem mu zbytnio przeszkadzac, rzuciłem na odchodne aby zeszedł na sniadanie, a on tylko kiwnal głowa na tak. Na koniec wybrałem się do naszych gołąbeczkow. Gdy wszedlem do pokoju ujrzałem Camille wtuloną w tors mulata. Zacząłem krzyczeć aby wstawali, szybko zerwali sie na rowne nogi a ja tylko dodalem ze mamja schodzic na sniadanie.
*** Oczami Zayna***
Miałem ochote mu przywalić, lecz aniolek nie pozwolil. Oboje sie ubralismy i zeszlismy na sniadanie, Na dole siedziała juz cała reszta. Gdy tylko Liam wyszedl po coś do swojego pokoju. Powiedzialem do reszty.
- Ey was tez tak gwałtownie obudził? - zapytalem zdenerwowany
- Tak niestety .. z chcecia dalbym mu jakas nauczke za to - powiedział Harry z Louisem jednoczesnie i wyszczerzyli sie do nas
- Ooo widze juz wasz ten wyraz twarzy nie wrozy nic dobrego - oznajmil Niall
- Co wy na to jak po sniadaniu wrzucimy go do baseniu razem ? - Powiedziałem z nienacka
Wszyscy sie zgodzili, a wiec zaraz po sniadaniu gdy wyszlismy na taras wzielismy go za rece oraz nogi i wrzucilismy do basenu. Zaczelismy sie glosno smiac jak nigdy oraz tancowac
***Oczami Pauli***
Było mi go szkoda ale faktycznie musial dostac nauczke. Nie traktuje sie tak przyjaciol ktorzy położyli sie pozno i chceli pospac odrobine dluzej. Na nieszczecie do Louisa zadzwonil menager zespołu *Adam*. Poszlam wiec z Camilla sie spakowac i chcialysmy powoli wracac do nas bo mialysmy zadzwonic do naszych rodzicow by sie nie martwili. Ubralysmy sie i poszlysmy oznajmic chłopakom, ze wychodzimy.
***Oczami Nialla***
Gdy zobaczylismy dziewczyny schodzace po schodach z walizkami od razu posmutnielismy. Nie sadzielismy, ze tak szybko nas opuszcza. Ale fakt mielismy dzisiaj koncert i nas menager powidzial ze za godzine mamy probe wszystkich utworow jakie zaspiewamy by sie tutaj one nudzily.
***Oczami Camilli***
Nie chciałam ich tak szybko opuszczac, ale niestety musialysmy. Oni tez maja przeciez swoja prace. Dzis jest ich koncert wiec wybierzemy sie z Paula na niego aby sie nie nudzic w domu wieczorem. Cieszylam sie ze znowu ujrze słodkiego mulata. Chcialam z nim dzisiaj spedzic romantyczny wieczor.
- Chłopcy to ktory nas podwiezie do hotelu? - zapytalam z nadzieja ze zgodzi sie mulat i nie mylilam sie
- To może ja was zawioze z Liamem co ? - zapytal - no oczywiscie jesli byscie chciały bysmy byli to my - usmiechneli sie obydwoje
- No oczywiscie ze sie zgadzamy - powiedzialam rownoczesnie z Paula i wyszlysmy z domu idac do samochodu Malika
Po 20 minutach dojechalismy na miejsce. Pomogli nam z walizkami. Gdy mielismy sie pożegnać Zayn energicznie a zarazem namietnie pocałował mnie w usta, czulam stado motyli w brzuchu. Bardzo sie cieszylam ze to zrobil a ja odwzajemnilam pocalunek jeszcze bardziej namietnie.
*** Oczami Pauli***
Gdy wchodzilismy do naszego mieszkania Liam przystanal i zlapal mnie za nadgarstek gdzie w szybkim tempie znalazlam sie przy nim, nasze usta dzielo tylko pare milimetrow. Aż nagle poczulam jego aksamitne wargi na swoich. Liam namietnie calujac, przesuwał swa dłonia po moich plecach w góre i w dól, czulam sie niesamowicie....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz